Mamy trojke dzieci. Roznie sie to ksztaltowalo, dlugo by opowiadac, w kazdym razie w rezultacie:
1. najstarszy ma swoj pokoj, w ktorym zaczal spac sam poki nie znalezlismy go z mezem w srodku nocy lunatykujacego po kuchni- wiec spi z tata w salonie.
2. srodkowa dwulatka, niezwykle testujaca nasza cierpliwosc od urodzenia spi ze mna w lozku w sypialni.
3. nowy, najmlodszy jest pierwszym dzieckiem, ktore spi sopkojnie od urodzenia w swoim lozeczku w mojej sypialni i przesypia cala noc.
jestem za spaniem z dziecmi, zwlaszcza, ze dlugo karmie moje pociechy i to jest po prostu wygodne. najmlodsze spi samo z koniecznosci- boje sie, ze siostra go zmiazdzy przez sen, gdyby spal z nami. ilu ludzi, tyle opinii, a ja mysle, ze kazdy ma prawo do swoich metod, byleby nie robic krzywdy innym.