Synek śpi w swoim łóżeczku, ale w naszej sypialni, przez jakiś czas (chyba 2 tygodnie) spał z nami w łóżku kiedy zaczęliśmy go kłaść na noc na brzuszku. Woleliśmy początkowo go widzieć.
Czy jestem za, czy przeciw? Na pewno nie krytykuję rodziców którzy tak robią. Rozumiem matki które (szczególnie jak dziecko jest malutkie) to chcą widzieć, czuć że wszystko jest w porządku.
Sama lubię dobrze się wyspać i dla własnej wygody nie chcę by syn spał z nami w jednym łóżku. Jednak gdy mąż rano wychodzi do pracy to czasami zdarza mi się wziąć na karmienie syka do łóżka i tak zasypiamy jeszcze na pół godzinki.Potem się budzimy i jeszcze obejmując synka leżę kolejne pół. Coś tam ze sobą rozmawiamy, próbuję go rozśmieszyć, macham wolną ręką. Tak jak już jedna osoba napisała, będzie czas gdy syn nie będzie chciał się do nas przytulić, pocałować, więc wykorzystuję okazję kiedy jeszcze z uśmiechem przyjmuje moje oznaki miłości.