Ja nigdy nie karmiłam córki na widoku, zawsze się gdzieś chowałam albo zakrywałam, bo co to za przyjemność, że mi się ktoś przygląda - nawet z czułością i anielskim uśmiechem, bo to takie piękne... No piękne, owszem, ale i intymne - taka chwila bliskości z maluszkiem. I owszem, ludzie mają spaczony obraz kobiecej piersi, ale nie wydaje mi się, że trzeba koniecznie się z tymi naszymi źródłami pokarmu obnosić w każdym możliwym miejscu, skoro można to zrobić w spokoju, bez gapiów. A kiedy trzeba, to trzeba :)