Moja siedmioletnia córka panicznie boi się psów od 2 roku życia (wystraszył ją pies znajomej,gdy swoim pyskiem zbliżył się do jej buzi). Od tamtej pory boi się wszystkich,nieważne,czy duży czy mały. Ostatnio troszkę się poprawiło, gdy mąż obiecał swoim znajomym zająć się ich pupilkiem przez kilka dni. Szczeniaczek słodki,malutki,kucyk na głowie :) Może to jakaś droga do przekonania dziecka,że pies to nie tylko groźne zwierzę,które gryzie,szczeka,warczy. Martynka chętnie bawiła się z psiakiem.Ale nadal idąc chodnikiem,gdy widzi psa,chowa się za mnie lub męża.