Obawiam się, że idealne porozumienie z rodzicami (najczęściej 2) dwadzieścia kilkorga dzieci jest niemożliwe, zawsze znajdą się jakieś "czarne owce" lub niezainteresowani uczestnictwem w tym życiu przedszkolnym, czy szkolnym. W grupie przedszkolnej mojej córki, gdzie jest 25 dzieci, ponad 20 rodziców opłaca uzgodnione na zebraniach składki, na zebrania przychodzi co najmniej kilkanaścioro rodziców, z osiągnięciem konsensusu nie ma większych kłopotów, więc chyba nieźle trafiliśmy - przynajmniej jeśli chodzi o "obsadę" rodzicielską, bo z obsadą kadrową już różnie bywa...:)