ech te teściowe, chyba każda z nas miała parę takich sytuacji, tyle, że niektóre świadomie podważają nasz autorytet przy dziecku, a niektóre robią to tak po prostu, bo najpierw robią, a potem myślą... u mnie też się tak czasami zdarza, ale ja staram się rozmawiać z teściami, że ich zachowanie źle wpływa na dzieci, typu dawanie słodyczy albo odciąganie od obiadu, albo strzelanie fochów, bo one nie wiedzą, co jest dobre, a co złe i papugują po innych, a najczęściej powielają złe zachowania, i naprawdę trzeba uważać, co, gdzie, czy jak się mówi i robi... chyba raz tak było, że jak teściowa zrobiła moim zdaniem mi na złość i dała dzieciom słodycze, wiedząc, że ja nie popieram słodyczy w dużych ilościach i wiedząc, że za chwilę będą jeść obiad, to się z nią o to pokłóciłam i nie przychodziłam do niej z dziećmi przez 2 miesiące, a ona w końcu się zapytała męża (jej syna), czemu nie przychodzę i mąż jej powiedział, że się za bardzo wtrąca i dzieci mi przestawia, a ciężko się wychowuje dzieci, jak one z każdej strony widzi odmienne reakcje na te samo zachowania, no i się trochę uspokoiła i teraz jak np. chce dać im coś słodkiego, to się pyta czy może.