nie ma rzeczy którą wspominałabym miło, 6 kobiet na sali, pielęgniarka obrażona że musi do mnie przyjść bo zrobiło mi się słabo (straciłam dużo krwi), foch że proszę ją o mleko dla dziecka bo nie mam pokarmu, codziennie przenosili mnie do innej sali, dostałam burę że użyłam podkładu higienicznego bo jest to zbędne zużycie materiałów więc wyjęłam dziecku podkład z pod pupy i oddałam wrzeszczacej na mnie pielegniarce po czym mały natychmiast wszystko zasikał:"to teraz proszę go przebrać" powiedziałam do niej "bo mały ma wszędzie kroplówki i boję się że od czegoś go odłącze - to była dopiero obraza :)