Chodzi mi generalnie o taki oto przypadek. Przcyhodza do Was znajomi z dziecmi. My sobie siadamy pijemy kawkę a dzieciaki sie bawią. Wasze dziecko nie pozwala bawic sie wszystkimi swoimi zabawkami ale drugie dzieci na siłę koniecznie chcą to wziąc. W konsekwencji wybucha klótnia, płacze. Znajmoi nie reagują na zachowanie swoich dzieci. Wiem że generalnie powinno uczyc się dzieci że należy się dzielic, że to drugie tylko się pobawi, ale mieliśmy takie przypadki że mali goście niszczyli zabawki naszego synka. Z mężem intereniowaliśmy do zabaw maluchów, ale przecież to nie nasze dziecko niszczy cudze zabawki. Mój synek ma zabawki dostępne dla wszystkich ale takie jak np. lego, globus, samochody zdalnie sterowane, teleskop czy książki sa tylko jego i nie pozwala nimi się bawic. Czy zwracac uwage dzieciom kiedy ich rodzice siedzą obok i nie reagują, a nawet mówią do mojego "oj Boże to tylko zabawka. Za rok i tak jej nie będziesz potrzebował".