Trzymana pod kloszem...

Czy któraś tak miała?
Ciągle kazano jej siedzieć w domu, bo jest małe dziecko.
A to do koleżanki nie mogła pójść...
A to np. pojechac gdzieś coś zwiedzić nie mogła, bo ciągle jej mówiono, że szkoda pieniędzy?
Mam ochotę pojechać do Wrocławia na targi ale mój partner mówi, że jestem głupia, że z dzieckiem nie mam się co pchać... A sam z nami nie pojedzie, bo do pracy na 67 idzie i do 14 robi. Targi są od 9 do 16... Mam sprawdzone połączenia... Troszkę się obawiam podróży z małą pociągiem, bo to byłby prawie cały dzień poza domem i musiałabym dużo zabrać.
Ale i tak patrzą na mnie jak na małolatę, bo nie potrafię racjonalnie myśleć - bo chcę troszkę się oderwać od rzeczywistości i pojechać gdzieś daleko.
pytanie zadane 3 października 2014 w Inne przez użytkownika MamaWi (53,285)

23 odpowiedzi

+1 głos
Ja wspólnie decyduje o wszystkim z  mężem. Nie jestem pod kloszem i nigdy nie będę.
odpowiedź 14 marca 2016 przez użytkownika pink086 (69,232)
0 głosów
Nie wyobrażam sobie, żeby mąż powiedział mi, że czegoś mi nie wolno, albo nie da mi pieniędzy na coś...
odpowiedź 15 marca 2016 przez użytkownika Madeleine (47,632)
0 głosów
nie pozwól sobie na takie traktowanie
odpowiedź 12 czerwca 2016 przez użytkownika anna28 (17,780)
Witaj!
Pierwsze kroki stawia Twoje maleństwo ale i Ty jako rodzic? Nie jesteś sam! Tutaj możesz zadawać pytania rodzicom i ekspertom oraz dzielić się wiedzą z innymi. Co więcej - za aktywność otrzymasz fantastyczne nagrody, upominki dla Ciebie i Twojego dziecka!

13,148 pytań

119,781 odpowiedzi

...