Mam problem z moim 8-tygodniowym synkiem. Nie potrafi zasypiać w dzień. Każda jego drzemka wymaga usypiania - a zdecydowanie ich potrzebuje. Wykazuje bardzo krótkie stany aktywności - max. 45min i już jest zmęczony. Bardzo przy tym płacze, zanosi się. Właściwie jest to przeraźliwe wycie. Widać, że jest zmęczony, ziewa - wtedy zaczyna się walka. Nie potrafi zasnąć w miejscu w którym akurat się znajduje. Nie potrafi zamknąć oczu i zasnąć - po prostu zaczyna strasznie płakać. Nie umie zasnąć na moich rękach, nie chce się przytulić. Bardzo trudno jest go uspokoić, czasem mam wrażenie, że to graniczy z cudem. Nie ma dla niego znaczenia, czy ktoś przy nim jest, czy nie. Czy szepczę, czy śpiewam, czy "ćśśśśś..." - nic nie działa. Ma wywietrzony pokoik, zasłonięte rolety, jest zawinięty w rożek. W chwilach, kiedy nie mam już sił, wkładam go do wózka lub samochodowego fotelika i jedziemy. Wtedy też płacze, ale krócej. Każdy dzień jest dla mnie frustrujący:( Czy ktoś może mi pomóc?