Na Mikołajki chcieliśmy podarować naszemu dwulatkowi skoczka - taką gumową krówkę, na której dziecko może siedzieć i podskakiwać odbijając się nóżkami. Postawiliśmy na znany i ceniony model firmy Tootiny. Niestety prezent okazał się niewypałem. Krówka po nadmuchaniu zaczęła zjawiskowo syczeć, po czym padła. W jej brzuchu ziała olbrzymia dziura. Prędko pojechaliśmy wymienić felerną krówkę na nową - i niespodzianka - z drugą stało się to samo. Dziura dokładnie w tym samym miejscu.
Zdenerwowani zrezygnowaliśmy i drugą felerną mućkę wymieniliśmy na zupełnie inną zabawkę, jednak skoczek nadal wydaje mi się fajnym pomysłem. Jeżeli Wasze dzieciaki mają podobne skoczki, może polecicie mi jakąś lepszą firmę? A może po prostu trafiliśmy na wadliwą serię skoczków Tootiny?