U mnie świetnie sprawdziło się podzielenie dnia na 3 fazy: okres karmienia( optymalnie 1 h) , okres czuwania( optymalnie 1h)i okres spania ( optymalnie 1h). Oczywiście na początku to tak nie wygląda ale to jest to do czego dążymy. Chodzi o to aby powolutku małymi kroczkami wydłużać czas od 1 karmienia do kolejnego. Czyli jeśli karmienie trwa np. pół godziny( u nas na początku było nawet dłużej) to potem przez kolejne pól godziny staramy się dziecko utrzymać w dostosowanej do wieku aktywności( np. śpiewanie piosenek, pokazywanie baloników, itp.) ważne by nie przegapić momentu kiedy dziecko daje nam oznaki zmęczenia czyli " mętny wzrok, ziewanie i wtedy przechodzimy do usypiania i nawet jeśli dziecko obudzi się po 20 minutach to nie od razu do cyca:) tylko spróbować wydłużyć czas kołysząc go, tuląc, przetrzymując nawet chwilkę płaczu i tak o 5 minut i znowu o 5 minut jak się da to dłużej. U nas po ok. 3 tygodniach udało się dojść do tego, że Młody faktycznie przesypia godzinę czasem dłużej ale nawet jeśli obudzi się wcześniej to nie od razu z syrena tylko leży sobie czymś się zainteresuje w pobliżu, gaworzy. Początek będzie trudny ale na prawdę warto się przemoc. Trzymam kciuki i powodzenia!