Ja zabieram moją 2,5 latkę na zakupy. Jak zaczyna płakać, to ja nie reaguję (oczywiście jak krzyczy, czy płacze bo np. coś chce itp.) i czekam aż się uspokoi. Gdy ucieka to ja też od razu idę w drugą stronę niż ona mówiąc dość głośno do niej "pa pa" tak, żeby zauważyła i przeważnie to skutkuje i wraca do mnie. Jeśli się uda to jeździ w wózku, ale nie zawsze tak chce. Teraz jest już w sumie lepiej bo od niedawna zaczęła chodzić obok nas (ale nie rękę) i trzyma się blisko, nie ucieka. Mam nadzieję, że tak już zostanie. :)