Jak najbardziej jest to dobry pomysł.Neurolodzy odkryli bowiem, że rytmiczne ruchy w przód i w tył (a takie właśnie wykonujesz, kołysząc dziecko na rękach) stymulują układ przedsionkowy mózgu malucha. Reguluje on napięcie mięśniowe, odpowiada za przyjmowanie prawidłowej postawy ciała i równowagę, wspiera również postrzeganie wzrokowe i słuchowe oraz umiejętność koncentracji uwagi. Badania naukowe potwierdziły również, że niemowlaki, które były często kołysane właśnie w ten sposób, lepiej się rozwijają, szybciej zaczynają siadać i raczkować, a potem lepiej się uczą. Potrafią bowiem skoncentrować się skuteczniej niż dzieci, których w dzieciństwie nikt nie kołysał.
Ja bym wybrała Łóżeczko z funkcją kołyski To zwykłe, drewniane łóżeczka na biegunach (np. Klupś). Zalety: Po zdemontowaniu płóz mogą służyć dziecku nawet do trzecich urodzin. Wady: Takie łóżeczka najczęściej nie mają dodatkowych szuflad, nie można też na nich położyć przewijaka. Łóżeczko z funkcją kołyski nie może również stać tuż przy ścianie, by się o nią nie obijać. Łóżeczko powinno mieć możliwość zablokowania funkcji kołysania. Musi być stabilne. Najbardziej praktyczne są modele, do których można będzie w przyszłości dokupić szuflady.
http://justbaby.pl/lozeczko-radek-ii-kolyska-z-szuflada-120x60-cm-firmy-klups.html