Jeśli bym mogła cofnąć czas wolałabym aby przy porodzie była moja mama ale nie mój mąż. No cóż, mąż widział jak po mych udach chodząc do toalety spływałam mi krew. Nie wyproszono go z sali jak się darłam kiedy szyto mi krocze. Wolałabym mu oszczędzić tych makabrycznych widoków. W czasie ciąży moja wiedza na temat porodu z partnerem była nikła. Mówiono, że taki poród to same plusy. Co w moim przypadku okazało się nieprawdą. Po porodzie oddaliliśmy się od siebie, czuję się już nie atrakcyjna dla męża, stał się dla mnie oschły. Decydując się na poród z partnerem należy mieć na uwadze to czy mąż/partner jest w pełni na niego gotowy.