Ja robiłam rachunkowośc i finanse podyplomowe roczne pisałam pracę i miałam jej obrone, oczywiście to była formalność. Wiadomo że trzeba w to włożyć trochę pracy i czasu. Chociaz powiem szczerze, że byłam umęczona po jednym roku tych podyplomowych i powiedziałam wtedy do wszystkich że podziwiam tych którzy studiują pięc lat zaocznie i pracują. Ja tylko przez rok tak miałam( od poniedziałku do piątku praca, w weekendy ( co drugi) zajęcia) i powiem szczerze miałam dość. Byliśmy świeżo po ślubie, mieszkaliśmy jeszcze u rodziców, nie było jeszcze dzieci. A jak pomysłałam że są dziewczyny które mają dom swój na głowie, gromadke dzieci, chodzą do pracy i jeszcze 5 lat studiują zaocznie to naprawde podziw. Ja studia magisterskie robiłam dzienne i nieraz żałowałam że nie studiuję zaocznie i nie pracuję. Ale jak robiłam podyplomówkę to już nie żałowałam.