To zależy z której strony na nie spojrzę...
Z przeszłości nie jestem zadowolona - bieda, przemoc w rodzinie, istna patologia, rodzina zastępcza- masakra... Cud, że jeszcze żyję....
Teraźniejszość? No w miarę ok... Gdyby tylko facet był odpowiedzialny za siebie i dziecko, żeby myślał racjonalnie, a nie jak dziecko i nastolatek, który by się tylko bawił... A przyszłość? Nie wiem... Zobaczymy co będzie...
Średnio jestem zadowolona, bo dużo przeszłam... Ale mam wspaniałą córeczkę i chcę się jej poświęcić.