Nie istnieją natomiast do tej pory żadne proste urządzenia, które pozwoliłyby na łatwą weryfikację uszkodzeń fotelika, a żaden znany nam inżynier specjalizujący się w fotelikach samochodowych dla dzieci takiego zadania by się nie podjął. Nie jest to co prawda niemożliwe, ale jest całkowicie nieopłacalne. Jedynym uzasadnieniem dla prowadzenia tego typu badań nad fotelikami jest orzecznictwo sądowe w procesach o odszkodowanie lub prace badawczo-rozwojowe nad udoskonalaniem konstrukcji fotelików.
Powtarzamy więc raz jeszcze: zanim kupisz używany fotelik samochodowy zastanów się, czy warto ryzykować życie i zdrowie Twojego dziecka celem zaoszczędzenia 200-300 zł.