U nas pełną parą. Pomiary na albę wzięte u krawcowej, spotkania regularnie co tydzień po mszy szkolnej, uczestnictwo we wszystkich mszach świątecznych, niedzielnych, szkolnych,roratach, w nabożeństwach, teraz Droga Krzyżowa, Gorzkie Żale ...
Zwariować można.
Albo świętym zostać ;-)
Dziecko przygotowuje się, zaliczone już ma prawie wszystko na szóstki i piątki. W marcu pierwsza spowiedź.
Robię na sali, mieszkanko jest zbyt mikroskopijne. Skromna, ale piękna uroczystość. Nie liczą się prezenty, stroje (u nas idą w albach - bez wydziwiania, a dzieci mniej zamożne nie czują się gorsze). Liczy się duchowe przeżycie. To, że się przyjęło Jezusa. I w pełni można uczestniczyć we Mszy Świętej.
Dla dzieci najważniejsze jest to, że Jezus je kocha. I tak powinno być.