Cenne porady dała mi położna, która była ze mną przy porodzie. Dzięki jej wskazówkom uniknęłam problemu zastoju pokarmu tuż po porodzie:
1. Przystaw do piersi dziecko jak najwcześniej po porodzie.
2. „Wsłuchaj się” w potrzeby maluszka i karm go za każdym razem, kiedy będzie miał na to ochotę; przystawiaj dziecko do piersi „na żądanie”.
3. Karm noworodka w wygodnej dla Ciebie i dziecka pozycji.
4. Upewnij się, czy maluch chwyta pierś prawidłowo (całą otoczkę).
Jeśli masz wątpliwości, jak karmić dziecko, dopytaj o to personel szpitala.
Sposób, który poleciła mi moja mama:
- ciepła kąpiel ułatwia wypływanie mleka. Dobrze ją zrobić przed karmieniem. Pamiętaj jednak, że w połogu nie jest wskazana kąpiel w wannie. W tym czasie korzystaj z prysznica lub po prostu przygotuj miskę z dobrze ciepłą wodą i polewaj piersi przed karmieniem. Możesz też zrobić „masaż piersi”(jedynie delikatne, spokojne gładzenie piersi) przed karmieniem.
Sposób, który poleciła mi farmaceutka w aptece:
- picie herbatki z melisy.
Porada położnej:
- szukaj wygodnej pozycji (można zmieniać pozycje) dla Ciebie i dziecka podczas prób karmienia;
- prawidłowo przystawiaj dziecko do piersi;
- zaczynaj karmienie od piersi bardziej przepełnionej i jeśli czujesz, że dziecko nie opróżniło jej dostatecznie, ściągnij pokarm do uczucia ulgi w piersi;
Sposób mojej babci:
- po karmieniu zrób okład z liści kapusty na obolałe piersi. Działanie lecznicze ma sok z kapusty, więc wcześniej trzeba ją zmacerować. Kiedy będziesz okładać piersi liśćmi, omiń brodawki i otoczki. Taki okład da Ci ulgę i schłodzi piersi;
- możesz też spróbować okładu z siemienia lnianego. Całe lub zmielone nasiona siemienia podgrzej w wodzie i odstaw na kilka minut. Całość powinna zgęstnieć do konsystencji kisielu. Ciepłą, ale nie gorącą papkę kładziemy na piersi.
Ze wszystkich porad osobiście skorzystałam, dlatego przekazuje je Wam i polecam. Warto wiedzieć: tak jak wcześniej napisałam, piersi mogą być tak obrzmiałe, że brodawki schowają się i dziecko będzie miało problem z ich uchwyceniem. W takiej sytuacji starałam się odciągać trochę mleka przed karmieniem, by ułatwić dziecku ssanie i nie doprowadzać do długich przerw między karmieniami (a w konsekwencji do zastoju).