W sytuacjach napięcia emocjonalnego najczęściej boli brzuch, a w okresach wzmożonego rośnięcia - nogi. Dzieci rosną bowiem skokowo, kości rozciągają się w krótkim czasie o kilka centymetrów, co jest dla dzieci źródłem bólu. Mimo że bóle przeciążeniowe dokuczają wielu dzieciom, skarżą się na nie przede wszystkim te nadwrażliwe i nieco rozpieszczone. Bywa, że sygnalizują nawet niewielki ból, żeby zwrócić na siebie uwagę otoczenia, gdy czują się zaniedbane, odtrącone, przerażone sytuacją w domu albo w szkole. Wtedy często wystarcza, że mama czy tata poświęcą dziecku więcej czasu, porozmawiają z nim serdecznie, pomasują mu kolano i... wszystko mija, jak ręką odjął. Mimo że bóle wzrostowe nóg nie są wynikiem żadnej choroby, bywają dla dziecka niezwykle dokuczliwe. Rodzice mogą mu nieco pomóc, chociażby wmasowując delikatnie w bolące stawy przeciwbólową maść (np. arcalen). Korzystnie działa również przyjmowanie nawet przez kilka tygodni preparatu wapnia z witaminą D3 (np. vitrum calcium). Można także w okresie szczególnego nasilenia bólu spróbować ograniczyć aktywność ruchową dziecka. Pewnym pocieszeniem dla rodziców i dzieci może być to, że dolegliwości te same ustępują po skoku wzrostowym. Niestety, pojawiają się wraz z następnym. Niestety czasami bóle nóg mogą świadczyć o ukrytych chorobach dziecięcych, przed ostatecznym postawieniem diagnozy lekarz powinien wykluczyć schorzenia o charakterze reumatycznym albo nowotworowym, także – zakażenie kości, osteoporozę oraz nieprawidłowości w budowie kręgosłupa i nóg, np. skoliozę lub płaskostopie. Przy długotrwałym utrzymywaniu się dolegliwości bólowych wskazane jest w pierwszym rzędzie wykonanie morfologii krwi i OB (przy bólach wzrostowych wynik jest prawidłowy), jak również zdjęcia rentgenowskie kończyn dolnych, co pozwala zorientować się, jaki jest ich stopień uwapnienia i wstępnie wykluczyć stany zapalne, a także ogniska nowotworowe.