Rodzicielstwo bliskości- jaka jest Wasza opinia?

pytanie zadane 24 września 2013 w Inne przez użytkownika skrzydlatadusza (393)

31 odpowiedzi

+21 głosów
zgadzam się z tą teorią choć trudno jest spełniać  100 % zasady tej teorii,
odpowiedź 24 września 2013 przez użytkownika mama Milena (50,647)
+22 głosów
Dużo czytam o wychowaniu dzieci i zdecydowanie staram się wychowywać w duchu rodzicielstwa bliskości. U nas jak najbardziej to się sprawdza
odpowiedź 25 września 2013 przez użytkownika wiśnia1ak (3,755)
+21 głosów
No właśnie ja jakoś nie jestem do niej przekonana. Po pierwsze wydaje mi się być podobne do wychowania bezstresowego, które uwazam za jedną z większych bzdur pedagogiki, po drugie ciągle zastanawiam się, czy wychowywanie bez zasad, w poszanowaniu tylko i wylacznie autonomicznosci dziecka jest oby na pewno dla niego dobre. Jakby nie patrzec, jestesmy istotami spolecznymi i czy tego chcemy, czy nie,  są nam z gory narzucone pewne normy i zakazy.
Czy nie lepsze jest jednak podejscie Korczaka - "człowiek, nie dziecko"?.
odpowiedź 25 września 2013 przez użytkownika skrzydlatadusza (393)
+19 głosów
Skrzydlataduszo rodzicielstwo bliskości nie wyklucza według mnie podejścia Korczaka - "człowiek, nie dziecko".
Jeżeli chodzi o wychowanie bezstresowe to chyba mylisz pojęcia bo tak naprawde nie jest to wychowanie gdzie dziecku się na wszystko pozwala (tylko wielu uważa że tak własnie jest ale to już inna bajka) tylko wychowanie gdzie dziecko zna granice i zasady panujące w społeczeństwie.
odpowiedź 25 września 2013 przez użytkownika Melka76 (26,953)
Dzięki Twojemu komentarzowi zawzięlłam się i doczytałam. Masz rację, rzeczywiście można( a nawet należy) to godzić.
+20 głosów
Z tego, co się orientuję, to do "rodzicielstwa bliskości" włącza się też np. wspólne spanie z dzieckiem, czemu jestem przeciwna (no chyba, że na samym początku dla wygody matki, a nie dziecka). Mój synek od początku był przyzwyczajany do swojego łóżeczka, dzięki czemu już od dłuższego czasu (teraz ma 5 miesięcy) bez protestów sam w nim zasypia, a za dnia także potrafi sam się w nim bawić, a ja wtedy mam trochę czasu dla siebie. Moim zdaniem - do wszystkiego należy podchodzić z umiarem. Podobnie jest z chustą, którą stosuję czasem na spacerach, ale nie noszę w niej dziecka non stop po domu, a tym bardziej nie używam jej jako usypiacza - z powodów wymienionych wyżej. W zakres "rodzicielstwa bliskości" wchodzi wiele pojęć - ogólnie idea super, ale może nie wszystko i nie w 100%;) Może napisz o które elementy tego stylu wychowania dokładnie Ci chodzi?:)
odpowiedź 25 września 2013 przez użytkownika MamaLeonarda (520)
+19 głosów
Skrzydlataduszo ciesze się że poszerzyłaś swoją wiedzę ;-) i że zmieniłas zdanie. Warto czasem spojrzeć na problem z innego punktu widzenia
odpowiedź 26 września 2013 przez użytkownika Melka76 (26,953)
+22 głosów
Chodzi mi przede wszystkim o wychowywanie bez kar i nagród oraz o każdorazowe reagowanie na płacz. Moje dziecko non stop próbuje wymuszać coś płaczem. Mam na myśli wrzask, kiedy czegoś mu odmawiam- wg zasady, nie jest zdolny do manipulacji, wg mnie płaczem okazuje swoje niezadowolenie i próbuje zmusić do zmiany decyzji.  Co wowczas? Na silę brać na ręce reagując na płacz, czy zostawić, bo jest zły i ma do tego prawo?
Co do kar i nagród. Dzisiejszy świat jest niestety urządzony właśnie w ten sposób. Za dobre,rzetelne wypełnianie obowiązków spotyka nas nagroda, za dobre wyniki w nauce także. Złe zachowanie się karze. Czy jeśli będziemy wychowywali dziecko w przekonaniu, że kary i nagrody nie są ważne, to czy w szkole takie dziecko nie będzie zagubione? Czy jeśli zostanie ukarane np. przez nauczycielke, to nie będzie się czuło bardzo pokrzywdzone?
odpowiedź 26 września 2013 przez użytkownika skrzydlatadusza (393)
+20 głosów
Skrzydlata duszo - na szcęscie moja córka żadko coś wymusza płaczem - częsciej jest to po prostu płacz bo ma wielkiego focha i cos jej po prostu nie spasowało. Ja ja wtedy zostawiam, nawet do niej nie mówię bo zauważyłam że jak wpada w histerie to i tak do niej nic nie dociera. Ona sama jak juz sie uspokoi to przychodzi, przeprasza i mówi że sie uspokoiła.
Co do nagród to nie jestem za tym żeby za wszystko nagradzać ale czasami za jakieś wyjatkowo dobre zachowanie, albo za jakieś osiągnięcie dostaje nagrodę. Ale to sa drobnostki - lód, gazetka z kiosku z jej ulubioną postacią itp. Trzeba dziecku tłumaczyc że nie robi się wszystkiego dla nagród ale głównie dla siebie.
odpowiedź 27 września 2013 przez użytkownika Melka76 (26,953)
+21 głosów
I jeszcze zapomniałam napisać o karach - oczywiście że trzeba je stosować. Dziecko musi wiedzieć kto dyktuje reguły w domu bo inaczej wlezie nam na głowe. Moja córka jak zasłuzy to ma kary- siedzenie w domu zamiast iść na plac zabaw, zakaz oglądania bajek, zakaz jedzenie słodyczy. Zazwyczaj to skutkuje. najwazniejsze żeby dziecko wiedziało że jak ta kara juz jest - to tzreba ją odbyć i koniec a nie mięknąć po 10 minutach. Moja córka wie że ja jej nie popuszcze i nawet nie przychodzi z prośbą o odwieszenie kary.
odpowiedź 27 września 2013 przez użytkownika Melka76 (26,953)
+20 głosów
skrzydlataduszo zgadzam się z Tobą:)
odpowiedź 12 października 2013 przez użytkownika olamama2 (66,862)
Witaj!
Pierwsze kroki stawia Twoje maleństwo ale i Ty jako rodzic? Nie jesteś sam! Tutaj możesz zadawać pytania rodzicom i ekspertom oraz dzielić się wiedzą z innymi. Co więcej - za aktywność otrzymasz fantastyczne nagrody, upominki dla Ciebie i Twojego dziecka!

13,148 pytań

119,781 odpowiedzi

...