Poki dziaciaczek 'nie kuma' to polecam w domu. dopiero takie -cztero, -pięciolatki 'nakręcone' przez rówieśników tak na prawde chcą w lokalu. Ja mimo wszystko robiłam zawsze w domu, a w tym roku synek zachciał (5 lat) w lokalu, ale namowiłam go na urodzinki w ogrodzie (urodziny ma latem). Wyszło rewelacyjnie-do dziś wszyscy wspominają zabawę w szukanie skarbu, czyli wielkiej skrzyni pełnej słodyczy. Jak moja druga pociecha podrośnie to też zrobię podobnie (tylko zimą)-skarbem moze będą lody? Oczywiście zjemy je w domu, hehe.