Czy jest sens kupowania kilkulatce drogich zabawek?

Jak to jest u Was, drodzy rodzice?
pytanie zadane 16 października 2014 w Powyżej 4 lat przez użytkownika marrika (29,451)

24 odpowiedzi

+10 głosów
Moja córa ma parę zabawek drogich typu: furby, chichi love, jakieś lalki barbe ale muszę przyznać że bawiła się tak samo jak tymi" tanimi" zwykłymi. Owszem szał bo chce mieć a po paru dniach rzucone w kąt jak i inne. Więc ja zaczęłam kupować bardziej praktyczne :D
odpowiedź 16 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+11 głosów
Nie widzę sensu gdyż albo sama popsuje albo ktoś jej popsuje, albo się nią znudzi zbyt szybko.
odpowiedź 16 października 2014 przez użytkownika mati (4,031)
+9 głosów
Moja córka ma siostrzyczkę szczeniaczka uczniaczka. Ale my jej tego nie kupowaliśmy tylko chrzestny. Niestety mała rzucała zabawką mocno i jakiś kabelek nie łączy.
odpowiedź 18 października 2014 przez użytkownika MamaWi (53,285)
+9 głosów
ja się bardzo wzbraniam przed drogimi zabawkami, pomijam rower, deskorolkę itp. Teraz moja latorośl wymyśliła sobie domek dla pet shop'ów - nie wiem jeszcze co zrobię, trochę żal mi pieniędzy...
odpowiedź 20 października 2014 przez użytkownika Alicja (23,569)
rozumiem to doskonale... ja mam jakieś głupie myślenie, ale najbardziej szkoda mi pieniędzy na te zabawki które są malutkie, a kosztują fortunę... ale dziecku nie da się wytłumaczyć, że coś co jest małe nie jest tanie :)
+7 głosów
Trzeba tłumaczyć dziecku że są to drogie zabawki.
Alicja powiedz córce żeby uzbierała sobie z kieszonkowego. Niech odkłada pieniążki na zabawkę, której pragnie i nauczy się w ten sposób, że nie wszystko możemy mieć, i żeby zrealizować marzenia musimy się dużo napracować.
odpowiedź 21 października 2014 przez użytkownika MamaWi (53,285)
+8 głosów
MaMaWi, moja córeczka moim zdaniem jest za mała na kieszonkowe, więc póki co go nie dostaje. Kwestie zbierania na coś droższego mamy już opanowaną po kupnie roweru. Ale tu rzecz jest w czymś innym, bo nawet jak sobie nazbiera czy ja jej dam, to nie to że nie będę miała na jedzenie czy ubrania, ale sam fakt, że mogłaby sobie za to kupić 2 lub 3 tańsze zabawki.
odpowiedź 21 października 2014 przez użytkownika Alicja (23,569)
+8 głosów
A moja typowego kieszonkowego nie ma, ale ma puszkę gdzie zbiera pieniążki na wakacje. Choć jak przychodzi co do czego to ich nie wydaje więc zbiera cały czas. Zdarza jej się jednak coś uszczkąć bo chciała jakąś pierdułkę, uczę ją by poznała wartość pieniążka. Że za wszystko się płaci.
odpowiedź 21 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+8 głosów
Dziecko nie rozumie czy to tanie czy drogie. Pobawi się, znudzi się, rzuci w kąt i zapragnie nowej. Najlepiej takiej z tv reklam
odpowiedź 6 listopada 2014 przez użytkownika daracz (48,398)
+6 głosów
tak reklamy są zabójcze, już to czuje jak się pytam mojej 5 latki co by chciała dostać od mikołaja
odpowiedź 6 listopada 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+8 głosów
no właśnie....? zależy czy cena idzie w parze z jakością? lalki barbie np. są o niebo lepsze niż te chińskie plastikowe zamienniki...w tym przypadku wolę kupić córce jedną porządną, niż 5 tych niby lalek...ale czasem płaci się za markę i można dużo zaoszczędzić kupując tańszy, nie odbiegający dużo od oryginału zamiennik :)
odpowiedź 19 listopada 2014 przez użytkownika Lucyjka_ (540)
Witaj!
Pierwsze kroki stawia Twoje maleństwo ale i Ty jako rodzic? Nie jesteś sam! Tutaj możesz zadawać pytania rodzicom i ekspertom oraz dzielić się wiedzą z innymi. Co więcej - za aktywność otrzymasz fantastyczne nagrody, upominki dla Ciebie i Twojego dziecka!

13,148 pytań

119,781 odpowiedzi

...