Wiem, że nie jest tak dobrze... Już nie raz miałam się wyprowadzać - oczywiście bez zgody mojego. Raz mnie zatrzymał, a za drugim razem się nie udało bo nie było mieszkania dla mnie- nie należało mi się...
Teraz jest w stanie mi pomóc przyjaciel, który też tam skrycie mnie bardzo lubi. Też go lubię ale nie lubię zmian. Jakoś się ich boję. A ze zmianami w moim życiu wiążą się papierowe roboty- utrzymuje mnie PCPR ( tam marne 500 zł mam od nich ale coś mam i mogę córce rzeczy kupić) - mam to na naukę, a więc i zmiana szkoły... Z dolnego śląska do Warszawy ciężko byłoby się wynieść... I miałabym dużo do załatwiania, a tutaj nie dostanę mieszkania choćby nie wiem co- chyba, że byłoby mnie stać i bym sobie kupiła... Ale realia są inne :(