Pochodzę z rodziny wielodzietnej i patologicznej - jednym słowem mówiąc. Mój ojciec jest alkoholikiem, a mama chora na schizofrenię. W naszym domu dużo się działo... Wielu rzeczy chciałabym zapomnieć, ale to wraca za każdym razem. Ciężko mi z tym żyć. Czy są osoby o podobnych sytuacjach? Jak sobie radzicie? Powiem tak- psycholog nie wchodzi w grę- byłam u wielu. Nawet wymagałam konsultacji z psychiatrą (spokojnie, nie jestem wariatką ;)). Nie mieszkam z rodzicami od 13 roku życia. W rodzinie zastępczej spokrewnionej też przeżyłam koszmar i też było mi ciężko. Jestem teraz bardzo nieufna do ludzi, często szybko łapią mnie emocje... Jak sobie z tym radzicie?