Ja miałam problemy z karmieniem, moja córka urodziła się jako wcześniak w 34 tyg. z powodu zatrucia ciążowego i pierwsze 3 doby spędziła w inkubatorze podłączona do kroplówek z antybiotykami i nie tylko. Musiałam wywołać laktację ściągając pokarm laktatorem. Na początku miałam laktator ręczny - nie dość, że mnie ręce od niego bolały, to jeszcze nie przynosił żadnego efektu :( Dopiero zakup laktatora elektrycznego poprawił sytuację - pokarm popłyną, ale stało się to dobrze ponad tydzień od porodu - córka jako wcześniak nie miała jeszcze odruchu ssania i nawet po wyjęciu z inkubatora nie ssała piersi, była przez pierwsze dni karmiona sondą, prosto do żołądka i powoli uczyła się ssać i koordynować ssanie, połykanie i oddychanie jedząc z butelki. Dopiero dobre 2 tyg. po urodzeniu nauczyła się tego i mogłam Ją karmić piersią, ale pewnie przez to, że długi czas walczyłam o pokarm laktatorem ręcznym, miałam za mało pokarmu i musiałam Ją dokarmiać mlekiem modyfikowanym...