Obecnie jestem nianią, sprzątaczką, kucharką a w nocy kochanką. I dobrze mi z tymi rolami. Kiedyś za czasów panieńskich pracowałam gdzie popadnie za jałmużnę mając śmieciowe umowy. Byleby była jakaś praca. W sumie posiadam trzy zawody. Przez ten czas nie udało mi się podłapać tzw. ciepłej posadki za godziwe pieniądze co tłumaczę brakiem szczęścia zawodowego. Za sprawą tych prac spokorniałam i na własnej skórze poczułam jak ciężko w dzisiejszych czasach się haruje w pracy za ,,psie" pieniądze. Nie wspominając: mobbingów, braku wypłaty, wylania za nic, upokorzeń oraz wyzwisk. Mimo wszystko jestem w siódmym niebie mogąc siedząc z 4-literami w domu z swoim synkiem.