Ja też miałam niemiłą przygodę, która na szczęście skończyła się dobrze. Zgłosiłam się w 40 tc, bo od rana nie czułam ruchów. Lekarka zrobiła usg i stwierdziła, że sobie wymyślam i że wszystko jest ok, bo uwaga ONA czuje ruchy. Ja to nic nie wiem :p Gdy moja położna zabrała mnie na porodówkę i przebiła pęcherz okazało się, że wody są masakrycznie zielone. Między innymi przez to miałam cc. Gdyby nie moja położna, trzymaliby mnie na patologii, bo skurcze były słabe i niby wszystko ok. Nie wiadomo, czy rano moja córka jeszcze by żyła!!!