Mojej Damie 2,5 roku najpierw zabrał Mikołaj do worka i wymienił na prezent - wymarzoną gitarę;) a kiedy wieczorem zawołała smoczka przypomniałam o wymianie i powiedziałam że jak chce z powrotem to ma oddać gitarę, poszła do pokoju, po chwili wróciła z pytaniem a gdzie ta gitara? pękałam ze śmiechu i się poddałam smoka oddał Mikołaj bo rano o 5,20 pobudka do pracy.... za dwa miesiące, smoczek dostał Krasnoludek i zaniósł malutkim dzieciom które płaczą a córcia przecież jest duża.... jakoś się pogodziła, chyba dojrzała do rozstania, potem trochę wspominała ale już byłam konsekwentna...