Hmmm kupowanie i dostawanie prezentów bez okazji jest miłe dla nas dorosłych. Ale dziecko uczy jednego: że rzeczy pojawiają się bez potrzeby i okazji. Po prostu są. Takie dziecko nie rozumie że te rzeczy kosztują. Nie zrozumie że na coś trzeba zasłużyć, n ie poczuje radości z oczekiwania na coś, bo zanim to zachce to już to ma. Niedługo będzie wymagać że ono coś chce "bo tak". A co jak sytuacja materialna się zmieni a dziecko z wiekiem zacznie chcieć coraz droższych rzeczy ot tak?
Sama rozpieszczałam dziecko :bo "eurosierota" to trzeba to jakoś wynagrodzić...ale zauważyłam że rzeczy przestały go cieszyć nie miał do nich szacunku i zajmowały go dosłownie godzinkę.
Zmieniłam postępowanie. Nadal lubię sprawiać przyjemność dziecku i robię mu prezenty z jakiejś okazji.Np. wypadnięcia mleczaka, pierwszego dnia w przedszkolu, nauczenia się wierszyka czy piosenki. Takie święta i obdarowywanie w oczach dziecka mają sens a nam tez sprawiają większą radość.