Jak radzicie sobie z zazdrością o uczucia swoich dzieci? Na przykład przygotowujecie dziecku cały strój na bal, wycinacie, szyjecie, robicie skrzydełka, zwężacie spódniczki, dobieracie szczegóły, fryzurkę itp., itd. , a przychodzi na chwilę wujek, daje gumkę do włosów za 2 zł z motylkiem i jest najlepszy, a wy be. Albo staracie się jak możecie, zabieracie dziecko do jego wymarzonego fajnego miejsca, służącego edukacji i zabawie, rozwojowi, tam tłumaczycie, opowiadacie, biegacie po atrakcjach, odpowiadacie na pytania i w ogóle, a na sam koniec przychodzi ciocia i zabiera dziecko na 5 minut na zwykłą huśtawkę i to jest gwóźdź programu, temat miesiąca. Co robicie, by się nie frustrować? By nie czuć, że to niesprawiedliwe? (bo dziecko nie wie)