Istnieje kilka sposobów, które wydłużają trwałość mięsa, także nie przechowywanego w lodówce. Pierwszy z nich to peklowanie – rodzaj konserwowania mięsa (najczęściej wieprzowiny) za pomocą soli, saletry spożywczej, a czasami także cukru oraz przypraw. Sól to bardzo dobry, naturalny konserwant, dlatego już samo natarcie mięsa gruboziarnistą solą przedłuża jego przydatność do spożycia. Solić jednak należy jedynie te części mięsa, które zawierają dużo tłuszczu, np. słoninę lub podgardle.
Od dawnych czasów, gdy lodówki nie były jeszcze obecne w każdym domu, stosowano metody wydłużające trwałość mięsa, czerpiąc z natury. Obłożenie mięsa liśćmi świeżej pokrzywy, a następnie umieszczenie naczynia w chłodnym i ciemnym miejscu chroni mięso przed zepsuciem przez kilkanaście godzin. W podobny sposób działają warzywa o silnym zapachu i aromacie, takie jak czosnek, cebula czy chrzan.
Wołowinę, cielęcinę oraz dziczyznę można zabezpieczyć przed psuciem także poprzez zalanie ich kwaśnym mlekiem, serwatką lub maślanką. Ważne jest, by mięso było całkowicie pokryte płynem. Wierzch naczynia, w którym znajduje się mięso, należy przykryć obciążonym talerzykiem.