Ile potrzebowałyście czasu żeby dojść do siebie po stracie dziecka?

Są tu mamy które to przeżyły? Mi depresja minęła po 4 miesiącach a dojście do "normalnego" funkcjonowania 8 miesięcy.
pytanie zadane 22 stycznia 2015 w Inne przez użytkownika Mamacita (5,604)

12 odpowiedzi

+4 głosów
współczuje ci, jednak nie wiem co znaczy taki ból bo nie straciłam nigdy dziecka. moge sobie tylko wyobrazic co czulas.
odpowiedź 27 stycznia 2015 przez użytkownika bozena (55,908)
+4 głosów
Straciłam moje maleństwo w tamtym roku,pamiętam to jak dziś...14 maj 2014r.........do tej pory nie umiem normalnie o tym nawet opowiedzieć bo za ciężko i za trudno:( z początku płakałam wieczorami,nocami i starałam się być silna bo w końcu mam dwie córki i musiałam jakoś funkcjonować...wróciłam do mojego cholernego nałogu czyli palenia a udało mi się już z niego wyjść,ponieważ rzuciłam papierosy ponad 2lata temu...w między czasie żeby coś ze sobą jeszcze zrobić by jakoś ZAPOMNIEĆ zaczęłam się odchudzać i trochę przesadziłam...zaczęłam wyglądać prawie jak trup...teraz jest już trochę lepiej,,,palę dalej,jem,oddycham i żyję....ale pamięć o "nim"nigdy nie minie,a czas tylko pomoże uporać się z tym wydarzeniem...
Najgorsze są myśli typu-dziś moje dziecko byłoby na świecie i miałoby miesiąc,a potem będzie że dwa,trzy...rok...itd....jak by wyglądało jakby się uśmiechało....dalej nie mogę pisać bo mi łzy już przeszkadzają.....
odpowiedź 28 stycznia 2015 przez użytkownika Caterinia28 (6,317)
Dzięki temu że mam teraz córeczkę jest mi łatwiej o tym rozmawiać ale zazwyczaj unikam tego tematu. Dobrze że postanowiłaś tutaj o tym napisać, z doświadczenia wiem że czasem lepiej jest to z siebie wyrzucić niż trzymać w sobie. Mój synuś miałby teraz rok, ale miał za słabe serduszko :( tęsknie za nim i czasem wieczorami tak jak ty zastanawiam się jakby wyglądał, jakby się teraz zachowywał... :( ale mam córeczkę i teraz dla niej żyję i ona jest moim sensem życia. Chyba jedynym lekarstwem na zapełnienie tej pustki jest miłość do drugiego dziecka chociaż wiadomo że o Aniołku się nigdy nie zapomni. Nie myślałam że kiedykolwiek mnie spotka coś takiego ale później zaczęłam szukać wiadomości na ten temat i takich przypadków jest mnóstwo, to straszne :( ze mną na sali była dziewczyna która straciła córeczkę w piątym miesiącu, takie okropne wydarzenia a bardzo nas do siebie zbliżyły, do dziś mamy kontakt. Trzymaj się Caterinia28 i bądź silna dla córeczek :)
Witam ponownie:)wczoraj moje myśli mnie trochę przerosły eh właśnie dlatego,że zazwyczaj unikam tego tematu bo wciąż mi ciężko....dziś już jest lepiej z każdym dniem z resztą muszę się trzymać właśnie i ze względu na moje dwie córeczki...dobrze,że są różnego rodzaju portale na których możemy dzielić się ze sobą radościami,doświadczeniami i smutkami...czasem nawet tak trudne życiowe sytuacje zbliżają ludzi i cieszę się właśnie z tego że mogłam o tym pokrótce opowiedzieć...Również życzę wytrwałości i powodzenia w każdym dniu w końcu mamy dla kogo żyć i się starać:)
pozdrawiam serdecznie:)
+4 głosów
Nie miałam takie sytuacji. Ale współczuje bardzo. Moja ciocia po poronieniu tez jakos dlugo dochodzila do siebie. Później juz niby było ok ale w pamieci zawsze zostaje i zawsze sie wspomina ile by pociecha miala jakby wygladala itp
odpowiedź 1 lutego 2015 przez użytkownika martynka002 (56,536)
+3 głosów
straciłam w 11 tygodniu , na początku było mi trudno i źle bo to była pierwsza ciąża , jednak dość szybko stanęłam na nogi , praca , studia a za rok kolejna ciąża. Moze było by mi ciężej gdybym już czuła ruchy dziecka, widziała je na USG, a tak po prostu musiało tak być. Najgorzej było przetrwać kolejną ciążę w wielkim strachu , bo było pod górkę na szczęście synuś cały i zdrów urodził się w terminie. Dopiero z córką wiedziałam co to cud bycia w ciąży , bo mogłam się tą ciążą naprawdę cieszyć;-)
odpowiedź 3 lutego 2015 przez użytkownika mama30 (63,806)
+3 głosów
Barfzo wspolczuje. Ja nie stracilam dziecka. Ale napewno to musi byc ciezkie
odpowiedź 3 lutego 2015 przez użytkownika andzia16180 (8,827)
+3 głosów
Ja podobnie jak  mama30 straciłam wczesną ciążę. Nawet serduszko jeszcze nie biło. Już na pierwszej wizycie się dowiedziałam, że może być coś nie tak, a taka byłam szczęśliwa gdy zobaczyłam pozytywny test ciążowy. Po łyżeczkowaniu poczekaliśmy zalecane trzy miesiące i od razu się udało z kolejną ciążą. Niemniej jednak cały czas żyłam w stresie, aby było zdrowe i abym nie poroniła. Najgorzej było gdy przyszły miesiące kiedy rok wcześniej byłam w ciąży z pierwszym, było mi bardzo źle, zamiast cieszyć się trwającą ciążą to tylko myślałam, że o rok temu zrobiłam test o rok temu też byłam w ciąży itd. Ale teraz mam zdrowego synka i mimo, że fajnie było być w ciąży to się cieszę, że już jest  z nami po tej stronie brzuszka.
odpowiedź 3 lutego 2015 przez użytkownika brzoza1126 (51,913)
Mojemu synkowi biło serduszko to tym bardziej mnie zabolały słowa lekarki kiedy powiedziała że nie słyszy i nie widzi bicia serduszka. A jak przeszłaś łyżeczkowanie? Miała ze znieczuleniem? U mnie była za wysoka ciąża i musiałam go urodzić, 5 dni byłam w szpitalu i dostałam tabletki na wywołanie skurczy. . . Tak samo jak ty i chyba każda niedoszła matka w tych miesiącach myślałam o tym że robiłam rok temu robiłam test itd. Kiedy zaszłam w ciążę z córeczką bardzo się o nią obawiałam ale się udało. Najważniejsze że mamy zdrowe dzieci prawda? :)
u mnie łyżeczkowanie pod pełną narkozą , po wybudzeniu straszny ból brzucha i ogromne krwawienie , 2 doby w szpitalu.
Tak i  to jest najpiękniejsze zdanie :"Najważniejsze że mamy zdrowe dzieci prawda? " :):)
A jeśli chodzi o łyżeczkowanie: przez 2 tygodnie upewnianie się czy nie ma szans na bijące serduszko, kilka badań BHCG i w końcu lekarz zdecydował, że nie ma nadziei i skierowanie na łyżeczkowanie, w szpitalu nie przyjęli mnie tak od razu, bo tu za dużo już mają zabiegów, tu nie ma dla mnie łóżka, a że stwierdzono, że sobie mogę poczekać to za parę dni miałam się zgłosić. W umówiony dzień nad ranem poroniłam sama w domu, ale do szpitala i tak się zgłosiłam, gdzie zadecydowano, że mnie "doczyszczą" i że poronienie niekompletne. Zabieg trwał chwilę, narkoza pełna, tego samego dnia do domu, a potem takie osłabienie organizmu(jakaś infekcja), że dwa tygodnie na zwolnieniu.
To jest podejście lekarzy, że to nie jest pilna sprawa i kobieta może poczekać. Ja leżąc 2 dni z synkiem w brzuchu myślałam , że zwariuje. A mamy które poroniły wczesną ciąże do 11 tyg pewnie tak samo się czuły jak ja, w końcu w brzuszku był nasz martwy maluszek. To straszne, ja nawet potem psychologa nie dostałam, Polska opieka w szpitalu to jakaś pomyłka.
+3 głosów
nie przytrafiło mi się takie nieszczęscie . WSPÓŁCZUJĘ CI BARDZO !
odpowiedź 9 lutego 2015 przez użytkownika magdab (36,208)
+2 głosów
Poroniłam 3 razy w ciągu 2,5 roku, ostatnio w sierpniu ub. roku, zawsze był to początek ciąży - ok. 7 - 9 tydzień, więc nie zdążyłam jeszcze bardzo przyzwyczaić się do tego, że jestem w ciąży. Chociaż ostatnie poronienie przeżyłam już trochę bardziej, bo naprawdę bardzo chcę, aby moja córka miała rodzeństwo. Zrobiłam kompleksowe badania, okazało się, że przyczyną poronień mogły być zrosty w macicy po porodzie i wcześniejszych łyżeczkowaniach po poronieniach (efekt zamkniętego koła - roniłam, bo miałam zrosty w macicy, w szpitalu mnie łyżeczkowali i "dodawali" nowe zrosty). Teraz mam nadzieję, że w końcu się uda...
odpowiedź 11 marca 2015 przez użytkownika Zabapacyna (30,724)
+2 głosów
Współczuję. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
odpowiedź 12 marca 2015 przez użytkownika marrika (29,451)
+2 głosów
na szczęście nic takiego nie przeżyłam. Poroniłam raz, ale nawet nie wiedziałam, że byłam w ciąży, dopiero lekarz mi powiedział na wizycie kontrolnej, myślałam, że mam po prostu bardziej obfitą miesiączkę. Trochę miałam doła, ale nie doszło do depresji.Jednak do tej pory nawet teraz robię sobie wyrzuty, że mogłam się domyślić, spróbować utrzymać ciążę itp
odpowiedź 15 czerwca 2015 przez użytkownika inreii (130,573)
Witaj!
Pierwsze kroki stawia Twoje maleństwo ale i Ty jako rodzic? Nie jesteś sam! Tutaj możesz zadawać pytania rodzicom i ekspertom oraz dzielić się wiedzą z innymi. Co więcej - za aktywność otrzymasz fantastyczne nagrody, upominki dla Ciebie i Twojego dziecka!

13,148 pytań

119,781 odpowiedzi

  1. Alexanndra

    184690 Punkty

  2. fikumiku

    139918 Punkty

  3. inreii

    130573 Punkty

  4. irena_mmm

    120823 Punkty

...