Czy to normalne, że 4-letnie dziecko...

Czy to normalne, że 4-letnie dziecko maluje kolorowanki i wychodzi poza linię?
pytanie zadane 21 października 2014 w Inne przez użytkownika marrika (29,451)

27 odpowiedzi

+6 głosów
Tak. Dziecko jest jeszcze za małe aby pilnować się aby nie wychodzić poza linię.
Jakoś sobie nie przypominam abym ja lub moje rodzeństwo idealnie malowało nie wychodząc poza linię, chyba że dziecko jest nadwymiar utalentowane...
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika MamaWi (53,285)
Ja jak byłam mała to nie wychodziłam za linię, miałam wręcz bzika na tym punkcie. :D A córka maluje, tak jakby w ogóle nie zauważała linii, tylko maluje jak chce...
Ale nie powinno się tak pilnowac dziecka. Każde jest inne i Twoje dziecko nie musi być takie jak Ty w dzieciństwie...
+6 głosów
dla mnie to normalne, nie rozumiem całej presji z wychodzeniem za linie, nie wiem czemu ma to służyć - mój mąż do dzisiaj kolorując wychodzi za linie a jakoś żyje :) ale wiem, że w przedszkolu kładą na to nacisk - już nawet w trzylatkach :(
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika Alicja (23,569)
+6 głosów
Tak 4 latek to jeszcze małe dziecko i ma prawo nie być dokładnym. Więc spokojnie, warto mówić że musi bardziej uważać i być dokładniejszy, ale poprzez pochwały nadal zachęcać:)
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+6 głosów
Chwilami mam wrażenie że to ambicje pań przedszkolanek troszeczkę dają górę
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+5 głosów
Tak, panie w przedszkolu zbytnio tego pilnują, a przecież to są małe dzieci...
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika MamaWi (53,285)
+5 głosów
dokładnie, i z braku tej umiejętności jeszcze nikt nie umarł :)
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika Alicja (23,569)
+5 głosów
No właśnie!! :) :) :)
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika MamaWi (53,285)
+6 głosów
Ala jak się nie ma o co czepnąć to się czepną linijek. Zawsze coś się znajdzie. Taka już natura nasza polska. Bierzemy się za błahe rzeczy a te mega istotne pozostawiane są w tyle. Idealny przykład rząd
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+5 głosów
no, w ubiegłym tygodniu pani w przedszkolu wmówiła mojej córce że pantofle jej "klapią". no i Mała mi płakała, że musi mieć nowe - ciekawe bo od 4 miesięcy nic jej nie klapało. Zapytałam pani o co chodzi, to wytłumaczyła, że nie mają "zapiętków" a takie powinna mieć. Nie wiem, ale jak zapisywałam ją do tego przedszkola nikt nie mówił o wymogu pantoflach z zapiętkami.
To chyba jest tak trochę, że jak nie mają czego się czepiać to to znajdują - jakoś muszą wyładować swoje frustracje.
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika Alicja (23,569)
+5 głosów
a to ciekawe że raptem teraz zobaczyła że nie takie zapiętki. Ciekawe czemu inne mają służyć, powinnaś się spytać
odpowiedź 22 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
pytałam, to powiedziała mi, że takie to trzymają dobrze nogę aby dziecko nie koślawiło... ja tam wolę aby moje dzieci chodziły na bosaka, bo wtedy but nie zdeformuje stopy, ach, szkoda gadać. Kupiłam jej takie skarpetkowe i po sprawie :)
Witaj!
Pierwsze kroki stawia Twoje maleństwo ale i Ty jako rodzic? Nie jesteś sam! Tutaj możesz zadawać pytania rodzicom i ekspertom oraz dzielić się wiedzą z innymi. Co więcej - za aktywność otrzymasz fantastyczne nagrody, upominki dla Ciebie i Twojego dziecka!

13,148 pytań

119,781 odpowiedzi

...