Jeżeli łusek jest niewiele, wystarczy codziennie myć głowę malucha szamponem dla dzieci i dokładnie ją szczotkować szczoteczką z miękkim włosiem. Możesz też przed kąpielą smarować główkę dziecka oliwką i dopiero potem wyczesywać łuski. Gdy to nie pomaga, na kilka godzin myciem posmaruj główkę malca oliwką lub tłustym kremem. Załóż bawełnianą czapeczkę - dzięki temu składniki zawarte w kosmetyku lepiej zadziałają, zmiękczą skórę i łuski łatwiej dadzą się wyczesać. Do mycia głowy możesz też użyć namoczonych w wodzie otrąb, które są dobrym środkiem kojącym i zmiękczającym wrażliwą skórę. Warunkiem powodzenia kuracji jest konsekwencja i cierpliwość, bo czasami zabiegi te trzeba powtarzać codziennie nawet przez 7–10 dni. Niestety, ciemieniucha lubi powracać i całą procedurę trzeba powtórzyć. Ciemieniucha może jednak pojawić się także u kilkulatka. Kuracja musi być wówczas taka sama jak u niemowlaka. Jeśli mimo twoich starań zmiany na skórze po 7–10 dniach nie znikają, odwiedź z malcem dermatologa, bo być może są one objawem innych chorób, np. atopowego zapalenia skóry czy łuszczycy, na które samo smarowanie olejkiem nie pomoże.
Tak jak doradzają w podręcznikach, gazetach itp.smarowałam główkę oliwką, nakładałam czapeczkę i po 20 minutach próbowałam wyczesywać. Ciemieniucha zaczęła pojawiać się na brwiach synka, wtedy zauważyłam, że gdy smaruje go kremem Nivea przed wyjściem na spacer, ciemieniucha z brwi schodzi. Wypróbowałam to na głowie i dziecka i o dziwo pomogło. Po 2 zabiegach ciemieniuchy nie ma w ogóle. Krem Nivea na każdą pogodę polecam. U mnie skończył się koszmar żółwiej skorupy na główce synka. Smarowałam, po 20 minutach ścierałam gazikiem, wyczesywałam szczoteczką i resztę w wanience przy myciu.