nie koniecznie, mam kilkoro znajomych z takim wykształceniem i z przykrością muszę powiedzieć, że łby niby pełne wiedzy, a wcale jej nie wykorzystują... synek mojej koleżanki po pedagogice ma 3 lata i nie umie trzymać kredki w ręce a co dopiero rysować - wg niej ma jeszcze czas, a przecież już w przedszkolu i żłobku dzieci rysują. Poza tym ciągle płacze i bije inne dzieci, mówi brzydkie wyrazy. Oni nazywają go ich prywatnym wyzwaniem wychowawczym, a dla mnie to zaniedbanie ze strony rodziców - wiecznie nie ma ich w domu, a dziecko siedzi albo z nianią albo z babcią... tylko, że najłatwiej osądzać negatywnie patrząc z boku. Więc biorę poprawkę na swoją opinię i rozważam wydanie pozytywniejszej ;)