Powiem tak. Poród naturalny z bólami krzyżowymi wspominam hmmmm dobrze :) Mimo, że wiem, że wtedy nie było mi miło i choć starałam się ze wszystkich sił nie krzyczeć w duchu myślałam o tym, że wraz z kolejną ciążą zbieram 6 tys. na pobyt w szpitalu, w którym robią cc na żądanie.
Od tamtego porodu minęło 14 m. Za 5 dni mam termin kolejnego porodu i z całą świadomością tego, co myślałam sobie ten ponad rok temu stwierdzam, że chcę drugi raz rodzić naturalnie, gdyż:
1) dla dziecka to jest najlepsze co może być (m.in. przetykają się wszystkie kanaliki w oczach, itp.)
2) dla matki jest to najlepsze co może być. Bo choć wymęczonym się jest nieziemsko, to prawdą jest, choć na początku nie mogłam w to uwierzyć, że wraz z wyjściem dziecka na ten świat mijają wszelkie dolegliwości, a jak lekarz dobry i dobrze pozszywa to tak jak ja od razu siedzi się na 4 literach, chodzi normalnie i w kilka godzin jest się w stanie stwierdzić, że czuje się normalnie. CC nie miałam, ale miałam laparoskopię, czyli nieporównywalnie mniejsze rany w brzuchu i muszę powiedzieć, że to również skłania mnie do naturalnego porodu. Długi czas miałam problemy z poruszaniem się po lapar., a przypuszczam że po cc byłoby jeszcze gorzej.
3) CC ogranicza nas co do ilości posiadanych dzieci, gdyż przy 3 ciąży istnieje już ryzyko pęknięcia macicy.