Dyrekcja podstawówki w Wiślinie, rodzice i same dzieci chcą nazwać szkołę imieniem Danuty Siedzikówny. Samorządowcy lobbują na rzecz polakożercy Georga Forstera - ustalił „Nasz Dziennik”. 26 lutego br. dyrekcja szkoły w Wiślinie złożyła wniosek do Rady Gminy Pruszcz Gdański o nadanie ich placówce imienia Danuty Siedzikówny „Inki”. Wydawać by się mogło, że zostały tylko formalności, bo szkoła spełniła wszystkie procedury. Nic bardziej mylnego. Okazało się, że sołtysi z okolicznych wiosek wraz z niektórymi radnymi zaczęli w międzyczasie przekonywać mieszkańców do innej kandydatury. Chodzi o Georga Forstera, osiemnastowiecznego niemieckiego podróżnika i przyrodnika, który kończył swój żywot jako mason, ateista, rewolucjonista i przywódca Republiki Mogunckiej – tworu związanego z krwawą rewolucją francuską.
Artykuł opublikowany na stronie:
http://naszdziennik.pl/polska-kraj/140779,boj-o-inke.html