Synek chorował raz i to zaraził się po tygodniu de mnie, więc chyba z jego odpornością nie jest źle. Chodzimy na spacery prawie codziennie. Nie przegrzewam go, raczej obserwuję go, jak reaguje jego organizm, np. temperatura powyżej 10 stopni, a on już ma potówki, więc nigdy nie zakładam mu dwóch warstw ubrań, body krótkie lub długie bez bluzek na to, ale do spania lubi być ciepło opatulony. Chodzimy do klubu mam i tam spotyka się z innymi dziećmi i zarazkami. Dbam w domu o czystość, ale nie mam sterylnego mieszkania. Odkurzam raz, dwa razy w tygodniu.
Tak robię.