Ja bym spróbowała nie karmić dziecka tuż przed snem, tylko przed kąpielą. Zgodnie z literaturą (na podstawie książki Tracy Hogg) maluchy nie lubią spać z pełnym brzuszkiem, dodatkowo może je męczyć brak "odbeknięcia". Proponuję nakarmić o godz. 18.30, o 19.00 kąpiel, po kąpieli do łóżka, przyciemnione światło: bajka, później tulenie przy zgaszonym świetle ok 10/15 min. na uspokojenie może śpiewanie kołysanki lub monotonne opowiadanie. Później do łóżka i usypia sam. Jeśli płacze i wstaje: przytulamy, ale nie wyciągamy z łóżeczka. Jak się troszkę uspokoi kładziemy z powrotem i chwalimy po cichutku że maluszek jest dzielny bo sam się kładzie spać. No i tak w kółko. Z doświadczeń znanych mi Mam zadziałało po 3-4 dniach. Tylko wymaga konsekwencji. Ps. za pierwszym razem maluch potrafi wstawać kilkanaście razy. Z każdym dniem rzadziej. Ale oczywiście nie wykluczam kwestii neurologicznej. Jeżeli Mama jest zbyt zdenerwowana sytuacją, proponuję Tatę - często jest w takiej sytuacji spokojniejszy. A Mama idzie na spacer aby odetchnąć. Nasze zdenerwowanie jest łatwo wyczuwalne przez dzieci i nie sprzyja to wyciszeniu.