Podstawowa zasada na pierwsze tygodnie brzmi: dieta karmiącej mamy ma być jak najbardziej urozmaicona, ale lekkostrawna. To oznacza eliminację dań smażonych, tłustych i wzdymających na rzecz gotowanych i chudych. Powód? Przewód pokarmowy malca jest jeszcze niedojrzały i delikatny, a i ty sama musisz przecież dojść do siebie po porodzie lub cesarce. Odradzamy także produkty wysoko przetworzone z uwagi na dużą ilość niezdrowych tłuszczów trans, cukru, barwników i konserwantów (słodycze, gotowe ciastka, zupy w proszku, dania typu fast food, margaryna).
Poza tym dietetycy nie zalecają eliminowania na wszelki wypadek konkretnych produktów (chyba że sama jesteś uczulona np. na mleko czy orzechy). Im bardziej urozmaicony jadłospis mamy, tym większa szansa, że jej organizm otrzyma wszystkie potrzebne składniki odżywcze. Po upływie pierwszych tygodni stopniowo możesz wracać do swojej normalnej diety, obserwując malca. Dopiero gdy zauważysz u niego niepokojące objawy: np. kolkę lub wysypkę, na 2–3 tygodnie odstaw podejrzany produkt. Jeśli w tym czasie nie nastąpi poprawa, przywróć wyeliminowany produkt i usuń na jakiś czas z diety inny – i tak do skutku, aż odkryjesz „winowajcę”. Matka karmiąca nie powinna zażywać używek.