Jestem przeciwna "dawaniu" dzieciom kieszonkowego. Zazwyczaj w każdej rodzinie pojawia się ciocia, wujek i babcia którzy chętnie obdarowują dziecko pieniędzmi w ramach prezentu. Zatem dziecko ma szansę uczyć się nimi gospodarować. Nie widzę uzasadnienia dla otrzymywania stałego wynagrodzenia, bo i za co.. Praca na rzecz domu powinna być wspólną radością i obowiązkiem i nigdy nie powinno się za nią płacić. To wychowuje do egoizmu i poczucia, że zawsze należy mi się zapłata.
Jeśli w rodzinie dajmy na to ojciec trzyma pieniądze to zarówno gdy matka jak i dzieci zgłoszą potrzebę zakupu "czegoś" mogą ustalić czy da się ją zrealizować.
Angnieszka