Od kilku dni męczę się z guzkiem pod brodawką. Karmię piersią i walczyłam z nawałem mlecznym. Teraz nawał opanowałam piersi się nieco unormowały, ale guzek, który pojawił się kilka dni temu nadal jest. Nic nie pomaga ani kapusta, ani okłady zimne i ciepłe, wspomagałam się też Altacetem bo tak poradziła położna i dziecko częściej przystawiam do chorej piersi ale uporczywy guzek nie znika. Macie może jakieś sprawdzone sposoby? Jak nic mi nie pomoże w końcu będę musiała wybrac się do gina