mi radzono wiele rzeczy (bo i sprawa była duża i bolesna) własny pokarm, oliwa z oliwek, bephanten, specjalistyczne maści (np skarb matki) niestety nic nie pomagało a z nakładkami nie umiałam karmić, w końcu dostałam od koleżanki maść na brodawki z niemieckiej drogerii "dm" - specyfik kosztue ok. 1eur - zdziałał cuda. Więc będąc jeszcze w ciąży z młodszą zamówiłam owe cudo i na szczęście nie było sytuacji podbramkowych, ale od urodzenia smarowałam kilka razy dziennie przez ok miesiąc