Trzymana pod kloszem...

Czy któraś tak miała?
Ciągle kazano jej siedzieć w domu, bo jest małe dziecko.
A to do koleżanki nie mogła pójść...
A to np. pojechac gdzieś coś zwiedzić nie mogła, bo ciągle jej mówiono, że szkoda pieniędzy?
Mam ochotę pojechać do Wrocławia na targi ale mój partner mówi, że jestem głupia, że z dzieckiem nie mam się co pchać... A sam z nami nie pojedzie, bo do pracy na 67 idzie i do 14 robi. Targi są od 9 do 16... Mam sprawdzone połączenia... Troszkę się obawiam podróży z małą pociągiem, bo to byłby prawie cały dzień poza domem i musiałabym dużo zabrać.
Ale i tak patrzą na mnie jak na małolatę, bo nie potrafię racjonalnie myśleć - bo chcę troszkę się oderwać od rzeczywistości i pojechać gdzieś daleko.
pytanie zadane 3 października 2014 w Inne przez użytkownika MamaWi (53,285)

23 odpowiedzi

+9 głosów
Nie miałam tak nigdy. Jesteś dorosłą kobietą i pozwalasz na takie traktowanie i nazywanie siebie ,,głupią"?
Jak przeczytałam tytuł, myślałam, że chodzi o dziecko i nadopiekuńczych rodziców.
P.S. A co to za targi?
odpowiedź 4 października 2014 przez użytkownika marrika (29,451)
Targi Mamavile - podałam lik wcześniej. We Wrocławiu. Pokazują się różne firmy
+8 głosów
Kurcze masz swój rozum i wiesz co robisz, dla małej też to będzie przygoda, coś nowego. Wydaje mi się, że dla twojego partnera to najlepiej byś się nie ruszała z domu, bo wszelakie twoje pomysły to wynika z młodego wieku i "głupoty". Jak dla mnie to on nie koniecznie dorósł do tej roli, w jakiej się znalazł
odpowiedź 4 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+8 głosów
We Wrocławiu jakieś
odpowiedź 4 października 2014 przez użytkownika aniunia811 (48,406)
+8 głosów
Wydaje mi się to jakimś nieporozumieniem, skoro chcesz jechać i cały dzień sama zajmować się dzieckiem to podziękowanie dla Ciebie a nie zakazy. Ja przy pierwszym dziecku też obawiałam się różnych wyjść, ale przy drugiem odpuściłam i okazało się że można. Dwa razy w tygodniu chodzę na jogę (często z obiema dziewczynkami), jeździmy na basen, do zoo. Po kilku wyjściach wydają mi się śmieszne moje wcześniejsze obawy.
odpowiedź 4 października 2014 przez użytkownika Alicja (23,569)
+8 głosów
Jak facet będzie miał urlop wstań rano wyjdź z domu i powiedz mu że dziś ma dzień z dzieckiem wróć wieczorem a zobaczysz że od razu zmieni zdanie co do siedzenia i "nic nie robienia" w domu
odpowiedź 5 października 2014 przez użytkownika monika1985 (2,046)
+8 głosów
Dziwna sprawa bo przeciez dziecko nie oznacza przywiazania do domu a pozatym Twoj maz powinien wiecej czasu poswiecac corce
odpowiedź 5 października 2014 przez użytkownika niezalogowany
Ja tak mam że mój mąż robi co chce wychodzi gdzie i kiedy chce a ja nie moge na krok z domu wyjc bo oczywiście muszę z dzieciem siedziec chociaz mój syn ma już 2 lata dla mnie jest już duży i nie musze ciagle z nim siedziec
+8 głosów
skoro urodzilas i wychowujesz dziecko to jestes dojrzala do podejmowania swoich decyzji.ja mam 2 dzieci i ciagle gdzies z nimi sama wychodze,dziecko w niczym nieprzeszkadza.
odpowiedź 5 października 2014 przez użytkownika ginger125 (584)
+8 głosów
Niestety nie pojechałam....
Powodów dużo:
* facet nie chciał mi dać pieniędzy na bilety
* Miał pretensje że z małym dzieckiem nie ma co jeździć
* że dla tak małych dzieci nic tam nie będzie (córka ma półtora roku)
Nawet siostra ze mną nie chciała jechać bo powiedziała że to wyrzucenie pieniędzy w błoto...

Niestety jestem w trudnej sytuacji.... Bardzo dużo przeszłam w swoim życiu. W tym rodzina zastępcza, dom dziecka.... Praktycznie nie mam na kogo liczyć ze swojej rodziny (a na rodziców tym bardziej....)...
Jestem bardzo uległą osobą, życie dało mi w kość i ciężko takim osobom się wybić....
odpowiedź 5 października 2014 przez użytkownika MamaWi (53,285)
sytuacja każdego jest inna, ja wprawdzie mam oboje rodziców, ale niestety nikt się moimi dziećmi nie chce zająć nawet na chwilkę. Nawet gdy miałam iść do szpitala rodzić drugą córkę nie miał się kto zająć na 2 godziny starszą...
ale fakt, że jest mi łatwiej ponieważ nie jestem uległa, chodzę do pracy (z wyjątkiem urlopu macierzyńskiego) więc kwestia finansowa nie istnieje - starsza córka jest już w przedszkolu a młodsza pójdzie do żłobka.
+8 głosów
nie i nie daj się , jedź , zobacz coś , ktoś na siłę chce cię uszczęśliwić a ty na tym cierpisz. Do dzieła świat nie jest taki zły.
odpowiedź 5 grudnia 2014 przez użytkownika mama30 (63,806)
+9 głosów
to twoje życie i ty mas zdecydować o nim, nikt nie ma prawa ci niczego zabronić. tym bardziej żę jesteś matką i widać po wypowiedzi że martwisz się jak dziecko zniesie podróż, jak to będzie więc od razu widać że nie masz najmniejszego zamiaru narażać na jakieś niebezpieczeństwo, dyskomfort , na coś nieprzyjemnego, twoje dziecko, martwisz się o nie i chcesz żeby podróż minęła dobrze. a że chcesz coś zobaczyć oderwać się , to nic złego, Twoje prawo :-) podróżę kształcą człowieka ;-) i małego i dużego ;-)
odpowiedź 7 grudnia 2014 przez użytkownika olamama2 (66,862)
Witaj!
Pierwsze kroki stawia Twoje maleństwo ale i Ty jako rodzic? Nie jesteś sam! Tutaj możesz zadawać pytania rodzicom i ekspertom oraz dzielić się wiedzą z innymi. Co więcej - za aktywność otrzymasz fantastyczne nagrody, upominki dla Ciebie i Twojego dziecka!

13,148 pytań

119,781 odpowiedzi

...