Dla czterolatka śmierć wciąż nie jest czymś nieodwracalnym. Jest jak sen albo daleka podróż. Dziadka nie ma – jak mama jest w pracy, to też jej nie ma, ale potem wraca, więc kiedy wróci dziadek? Co to znaczy, że babcia umarła? Gdzie jest? Jeśli poszła do nieba, to czy spadnie z deszczem? Czy ma tam telewizor? Dla pięciolatka śmierć zaczyna być pojęciem szczegółowym i dość konkretnym.
W tym wieku dzieciom zdarza się błędnie interpretować posiadane informacje: wierzą, że śmierć jest czymś odwracalnym, jak w filmie (aktor zabity w jednym filmie, gra przecież w drugim) albo grze komputerowej; wystarczy uważać na siebie, a na pewno się nie umrze (wiara, że zginąć można tylko w wypadku), umierają tylko mężczyźni lub tylko starzy ludzie, a one same będą żyły wiecznie.
Jednocześnie pojawia się obawa, że może umrzeć mama. Większość dzieci w tym wieku nie jest wystarczająco dojrzała, żeby zabierać je na pogrzeb. Podczas tej ceremonii, mogą czuć się zbyt przerażone, zagubione, a później odczuwać lęk.