uważam że najlepsza jest ciasna ale wlasna (wynajmowana) kawalerka niż willa z rodzicami czy teściami, zawsze są jakieś zgrzyty: bo twój mąż nie pozmywał po sobie naczyń tylko wstawił do zlewu, bo przyszli do was znajomi z dziecmi i było głośno, bo nanosiłaś piachu butami, masz dzisiaj posprzątac bo tak i to nic że myłas podłoge 2 dni temu i przeciez nie jest brudno, dla mnie jest to nie do zniesienia, chce życ po swojemu a nie żeby ktos żył moim życiem, tym bardziej ze jestem całkowicie niezalezna, pracuje zarabiam na siebie i dom i chce czegos wiecej niz byc tylko pod pantoflem