Jeśli Cię coś niepokoi, to to sprawdź. Nikt inny jak tylko matka dziecka wyczuje, że z jej pociechą jest coś nie tak. Jeśli w rodzinie (jak piszesz), były przypadki jakichś trudności z mówieniem, to być może Twój szkrab odziedziczył coś w spadku po rodzinie, ale to już Ci pewnie powiedział logopeda :). Ja codziennie bawię się z moim synem (niecałe 4 latka) w gimnastykę buzi i języka, bo też mówi niewyraźnie i "zjada głoski". Nie jest to nic niepokojącego, bo maluchy w tym wieku mają do tego prawo. Mnie zastanawia jedno, dlaczego musi patrzeć na Ciebie podczas mówienia? To może być jednak coś związanego z niedosłuchem. Wiem, że byliście już u audiologa, i , broń Boże, nie podważam niczyich kompetencji, ale urządzenia czasem zawodzą i może warto powtórzyć badania słuchu w innym miejscu. Bianka