Hmmm, fajny temat, ja mam 5 letnią córeczkę, która od początku była i jest mega ostrożna w tym co robi i jak robi. Wystarczyło jej powiedzieć coś raz, że nie wolno i nie było więcej problemów. Obecnie mam również synka co prawda dopiero 7 miesięcznego, raczkującego i psocącego gdzie się tylko da. Jak mówię, że nie wolno to się przesłodko uśmiecha i robi swoje. Jak patrzę na niego to widzę, że tak pięknie jak przy Julci nie będzie.
Myślę, że jest różnica w wychowaniu, może być że podświadomie córkę za wszelką cenę chcemy chronić, a syn wiadomo chłopak poradzi sobie w życiu. jak to będzie u nas będę mogła się pewnie wypowiedzieć jak podrośnie Wojtuś :). Póki co staram się wychowywać tak samo.